Netflix podpisał umowę długoterminowej dzierżawy nowojorskiego kina „Paris”. Wyświetlać będzie w nim przede wszystkim swoje produkcje. Takie jak choćby najnowszy film Martina Scoreseese „Irlandczyk”. Choć w tym konkretnym przypadku w „Paris Theater” jako pierwszy pokazany został obraz pt. „Mariage Story”, co do którego Netflix ma oskarowe ambicje. Już wcześniej zdarzało się, że Netflix wynajmował kina na krótki czas, by promować filmy. Jednak po raz pierwszy, serwis któremu zarzucano, że przyczyni się do śmierci kina, zdecydował się na 10-letnią dzierżawę obiektu.

„Paris Theater” uruchomione zostało w 1948 r. Wstęgę przecinała wówczas Marlena Dietrich. Działało nieprzerwanie przez 71 lat, aż do sierpnia zeszłego roku, gdy zostało zamknięte przez ostatniego dzierżawcę, który nie przedłużył umowy. 6 listopada kino jednak wznowiło działalność i będzie działać pod egidą Netflixa.

Jesteśmy dumni, że po 71 latach będziemy mogli kultywować tradycję. Paris Theater na Manhattanie stanie się centrum wydarzeń dla naszej marki, miejscem pokazów i premier kinowych – powiedział Ted Sarandos, dyrektor ds. treści w Netflix. Wcześniej podobną umowę streamingowy gigant podpisał z kinem The Egyptian w Los Angeles.

Pogłoski o śmierci kina są więc mocno przesadzone.

Źródło: chip.pl