5 minut - tylko tyle czasu potrzeba na wyprodukowanie ludzkiej rogówki przy użyciu drukarki 3D. Metodę stworzyli brytyjscy uczeni. Ich badania są bardzo ważne, bo wielu pacjentów zagrożonych utratą wzroku czeka na przeszczep rogówki.

Doktor Stephen Swioklo i profesor Che Connon z Uniwersytetu w Newcastle opracowali rozwiązanie, które w bliskiej przyszłości powinno znaleźć zastosowanie w transplantologii rogówek. Naukowcy stworzyli „bio-atrament”, czyli żel łączący w sobie kwas alginowy i kolagen, który jest wystarczająco sztywny, by mógł zachować kształt rogówki, i zarazem wystarczająco miękki, żeby dało się go wycisnąć z dyszy drukarki 3D. Rewolucją nie jest tu zatem maszyna (naukowcy wykorzystali prosty model drukarki 3D), ale wkład do niej. W zaledwie 5 minut można wytworzyć rogówkę o odpowiednim kształcie. Żeby dopasować ją do potrzeb danego pacjenta, wystarczy zeskanować mu oko.

Prywatność w sieci jest tematem dyskusyjnym. Z jednej strony duże serwisy internetowe zbierają o nas wiele danych, z drugiej istnieje TOR, ale często kojarzy się go z nie zawsze legalnymi działaniami w sieci. Firefox i przeglądarka TOR Browser połączą siły, by zapewnić większą ochronę w wygodny sposób.

TOR Project ogłosił, że rozpoczyna wspólną pracę z Mozilla Foundation, by zintegrować obsługę TOR-a z Firefoxem. To, docelowo, zapewne zakończy żywot TOR Browser, bo większość jej funkcji znajdzie się w znacznie bardziej popularnym Firefoxie. Oczywiście wtedy, gdy uruchomimy tryb super-prywatny. Współpracę nazwano Project Fusion.

Koncern z Redmond ponowił test sprzed roku. Na identycznych laptopach włączono film wykorzystując do tego przeglądarki Firefox, Edge i Chrome. Przeglądarka Microsoftu okazała się znowu najlepsza, co więcej pobiła swój rekord sprzed roku o prawie 2 godziny.

W porównaniu do zeszłego roku Firefox osiągnął podobny wynik, 7 godzin i 4 minuty. Co ciekawe, przeglądarka Chrome osiągnęła identyczny rezultat jak Microsoft Edge przed rokiem, czyli 12 godzin i 30 minut. Edge uzyskał najlepszy rezultat, bo aż 14 godzin i 20 minut.

Po wpisaniu danych oskarżonego o gwałt, w wynikach wyszukiwania można odnaleźć także informacje o ofierze, takie jak imię i nazwisko, czy miejsce zamieszkania. Mechanizm działa podobnie w drugą stronę - kiedy wpiszemy dane ofiar, wyszukiwarka podpowiada nazwiska sprawców ataku. Brytyjskiemu dziennikowi The Times udało się wyszukać powiązania pomiędzy ofiarami i gwałcicielami. Google po informacjach gazety usunęło wspomniane wyniki ze swojej wyszukiwarki.

Google to potężne narzędzie wyposażone w algorytmy sztucznej inteligencji wytrenowane przy pomocy uczenia maszynowego. Dzięki temu popularne narzędzie wyszukiwania bardzo dokładnie znajduje to, czego potrzebujemy. Najpopularniejsze frazy pojawiają się w podpowiedziach. Wyszukiwanie można też zawęzić za pomocą specjalnych poleceń i wyrażeń regularnych, które są opisane w pomocy Google.

Użytkownicy serwisu Reddit zauważyli dziwne zachowanie aplikacji Facebooka. Prawdopodobnie przez pomyłkę portal domagał się przyznania uprawnień administratora w telefonie. Usterka została już usunięta, a serwis przeprasza.

Problem został wywołany przez błąd w bibliotece programistycznej WhiteOps odpowiedzialnej za wykrywanie złośliwych linków i reklam publikowanych przez oszustów. Facebook przeprosił internautów za zamieszanie. Administracja portalu zapewnia, że aplikacja nie potrzebuje uprawnień roota do normalnego działania.