Microsoft wypowiadał się bardzo krytycznie na temat standardu WebGL. Sugerował, że to rozwiązanie pełne niebezpieczeństw dla użytkownika. Czemu więc pojawiła się jego obsługa w nadciągającej wersji Internet Explorera?

W czerwcu 2011 roku Microsoft ogłosił, że z premedytacją nie dodał obsługi WebGL do Internet Explorera i nie zamierza. Tłumaczył to odkryciem poważnej luki bezpieczeństwa w przeglądarce Firefox dla systemu OS X. Owa usterka pozwalała cyberprzestępcy na podejrzenie całej zawartości ekranu po skłonieniu użytkownika do odwiedzenia złośliwej strony internetowej. Ale jak twierdzi Dean Hachamovitch, szef działu Internet Explorer, tę usterkę w standardzie WebGL już załatano.

Wspomniał też, że Microsoft zdecydował się dodać mocne zabezpieczenia do obsługi tego standardu. – Uruchamianie WebGL na najnowszej platformie DirectX zapewnia dodatkowe bezpieczeństwo. Na innych urządzeniach i systemach operacyjnych jest możliwe przeciążenie układ graficznego, co powoduje wiele kłopotów związanych z bezpieczeństwem. W architekturze DirectX istnieją mechanizmy wykrywania przeciążeń i radzenia sobie z nimi. Dzięki temu, w razie przeciążenia układu graficznego, jest on resetowany i nie ciągnie on za sobą całego systemu. Wydaje nam się zatem, że się dobrze zabezpieczyliśmy, a dzięki zmianom w samym standardzie, uważamy, że można go już bezpiecznie implementować – twierdzi Hachamovich.

ŹRÓDŁO: chip.pl