» Jak zostać partnerem handlowym?
» Zapomniałeś hasła?
jesteś tutaj:Strona główna/Ze świata IT/Lootboxy w grach to hazard?
Dodane do porównania
Ostatnio oglądane
Konfiguratory LISTA KATEGORII WSZYSTKIE ZAPISANE WyprzedażeNowości Musisz się zalogować na swoje konto aby widzieć zapisane kategorie | Lootboxy w grach to hazard? 30.05.2018 "Lootboxy istnieją, bo konsumenci są głupi" - Michael Pachter z Wedbush Securities nie przebiera w słowach. Według niego, to rozwiązanie w grach powinno być inaczej zorganizowane. Dziś bazuje na naiwności użytkowników. Ekspert ma rację?
Lootboxy, czyli wirtualne skrzynki działające na zasadzie loterii, są obecne w wielu współczesnych grach. Najczęściej (np. „Overwatch”, „Battlefield 1”) możemy znaleźć w nich skórki na broń lub pojazd czy takie, które zmieniają wygląd postaci. Kontrowersje wokół skrzynek rosną, ponieważ lootboxy nie tylko są świetnym biznesem, ale też, według części specjalistów, mają charakter hazardowy. Użytkownicy wydają prawdziwe pieniądze i nie wiedzą, co znajdą w środku. Nie kupują więc konkretnego produktu, ale jakby los na błyskawicznej, cyfrowej loterii. Michael Pachter, zapytany o sprawę podczas rozgrywającego się w Los Angeles Fireside Chat, wydarzenia Video Game Bar Association, odpowiedział ostro: – Dlaczego mamy lootboxy? Bo konsumenci są głupi i wydają tysiące dolarów, próbując uzyskać trudny do zdobycia przedmiot. Jeśli wystawisz go na sprzedaż za 500 dolarów, to nie kupią, ale wystarczy, że jest 1 szansa na 250, by znaleźć taki przedmiot w skrzynce, a będą polowali. Uważam, że powininen być wybór. Albo kupujesz za konkretne pieniądze, albo szukasz przedmiotów w lootboxach, licząc na szczęście i ryzykując, że zapłacisz np. 600 dolarów za coś, co jest warte 250 – tłumaczy specjalista. Przytoczone przez Pachtera liczby to oczywiście tylko przykład. Problem jest poważny. W pogoni za upragnionym przedmiotem gracze często wydają wiele pieniądzy, bywa, że znacznie więcej, niż sugerowałaby szansa na zdobycie cyfrowej rzeczy. Michael Pachter proponuje wprowadzenie możliwość kupna każdego przedmiotu, przy zachowaniu lootboxów. Dla tych, którzy nadal chcieliby zdać się na łut szczęścia (czy raczej łaskawość algorytmu w grze), pozostałyby skrzynki. A dla tych, którzy chcą za wszelką cenę zdobyć upragnioną wersję skórki na wierzchowca, postać czy broń, istniałby wariant zakupu bez bawienia się w lootboxy. Ekspert Wedbush Securities nie szczędzi słów krytyki ustawodawcom ze stanu Hawaje, którzy próbowali stworzyć przepisy dotyczące lootboxów. – Określili pudełka z łupami jako hazard. Hazard jest nielegalny na mocy prawa hawajskiego. Dlatego nie możesz kupić lootboxa, dopóki nie skończysz 21 lat. Czy to oznacza, że możesz uprawiać hazard na Hawajach, gdy masz 21 lat? – pyta Pachter. Michael Pachter jest postacią kontrowersyjną, by ująć to delikatnie. Sześć lat temu stwierdził, że pojawianie się Marka Zuckerberga na spotkaniach dotyczących wejścia Facebooka na giełdę – w bluzie sportowej to oznaka niedojrzałości. Kilka lat temu skrytykował środowisko graczy po krytyce, jaka spotkała pierwotne zakończenie „Mass Effect 3”, nazywając ich płaczliwymi. Jednocześnie trudno odmówić mu znajomości branży gier, również od strony biznesowej. A rynek lootboxów, krytykowanych teraz przez Pachtera, wyraźnie rośnie, o czym niedawno pisaliśmy. Żródło: chip.pl |
Dla partnerów YAMOZaloguj sięPrzypomnij hasłoInformacjeTransportTransport - uszkodzona przesyłkaProgram partnerski |