» Jak zostać partnerem handlowym?
» Zapomniałeś hasła?
Dodane do porównania
Ostatnio oglądane
Konfiguratory LISTA KATEGORII WSZYSTKIE ZAPISANE WyprzedażeNowości Musisz się zalogować na swoje konto aby widzieć zapisane kategorie | Kanadyjscy żołnierze muszą grać w Pokemon Go 07.01.2020 Kanadyjska telewizja CBC dotarła do dokumentów, z których wynika, że latem 2016 roku kilka baz wojskowych borykało się z problemem graczy "Pokemon Go". Wybrani wojskowi otrzymali rozkaz grania w popularną produkcję, by poradzić sobie z plagą intruzów.
W „Pokemon Go” nie da się grać z domowego zacisza. Rozgrywka została tak zaprojektowana, by gracze odwiedzali fizycznie pewne lokalizacje. Mniej lub bardziej popularne obiekty np. muza, kapliczki, tabliczki w parkach, czasem zabawki na placach zabawach. PokeStopem, czyli przystankiem, w którym gracze zbierali m.in. energię mogło być wszystko. Poza PokeStopami są jeszcze PokeGymy, czyli obiekty pełniące rolę wirtualnych aren, gdzie gracze walczą między sobą o dominację. Algorytmy gry ustawiły kilka takich obiektów na terenie kanadyjskich baz wojskowych. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 2016 roku baza w Ontario borykała się z nieuprawnionymi wtargnięciami cywilów. W ujawnionych dokumentach dziennikarze znaleźli kilka ciekawych przypadków. Już trzy dni po premierze gry do bazy wjechało vanem dwóch mężczyzn. W Borden zatrzymano kobietę, której dzieci wspinały się na czołgi, gdy ona sama łapała Pokemony. Pewien mężczyzna wszedł do bazy tłumacząc, że „musi pokonać swoje dzieci”. Po odkryciu, że przyczyną licznych wtargnięć jest gra, postanowiono oddelegować kilku żołnierzy do monitorowania obiektu. Wojskowi otrzymali rozkaz grania w „Pokemon Go”, by sprawdzić, gdzie znajdują się wirtualne punkty przyciągające graczy. Specjalista od spraw bezpieczeństwa w jednym z raportów stwierdził z przymrużeniem oka, że baza powinna zatrudnić 12-latka, który by w tym pomógł. Oczywiście rozwiązanie problemu było znacznie prostsze. Wystarczyło zgłosić się do studia Niantic. Developer ma nawet specjalny formularz, który ułatwia zgłaszanie PokeStopów zlokalizowanych w nieodpowiednich miejscach. „Pokemon Go” od samego początku wzbudzało kontrowersje. Jeden z rosyjskich youtuberów przypłacił grę w cerkwi swoją wolnością. Niedługi czas po premierze gracze z Bośni wchodzili nawet na pole minowe, by zdobyć upragnione Pokemony. W Waszyngtonie policja zatrzymała kierowcę, który prowadził samochód i jednocześnie grał w „Pokemon Go” na ośmiu urządzeniach. Na szczęście nie brakuje też informacji pozytywnych. W maju br. gracze wspólnie zebrali ponad 145 ton śmieci. Żródło: chip.pl |
Dla partnerów YAMOZaloguj sięPrzypomnij hasłoInformacjeTransportTransport - uszkodzona przesyłkaProgram partnerski |