Systemy Windows 10 powinny zacząć już pobierać dwie nowe aktualizacje serwisowe, jakie zostały udostępnione w usłudze Windows Update. To sprzątanie po zamieszaniu wywołanym aktualizacją rocznicową.

Poprawki KB3176936 i KB3176934, podnoszące numer kompilacji Windows 10 do 14393.82, są już dostępne dla komputerów i tabletów z Windows 10, wkrótce też pojawią się dla telefonów. Aktualizacje nie wprowadzają nowych funkcji, koncentrując się na poprawianiu już istniejących.

Po ponad pół roku publicznych testów w końcu jest! Najnowsza wersja systemu operacyjnego od Google’a pojawiła się już do pobrania w produkcyjnej wersji. Choć na razie niewiele urządzeń może z tego skorzystać.

Google udostępnił system Android Nougat szerokiej publiczności jako system ukończony i gotowy do dystrybucji. Na razie jednak skorzystać z niego mogą nieliczni, bowiem tylko urządzenia Nexus są do niej dostosowane. Większość innych producentów ma własne, przerobione przez siebie wersje Androida i dopiero teraz rozpoczną prace nad uaktualnianiem ich o nowości zaproponowane przez Google’a.

Edge jest cudownie wspaniałą przeglądarką (przynajmniej według Microsoftu): szybszą od konkurentów, zużywającą mniej energii i w ogóle lepszą. A mimo to niemal trzy czwarte użytkowników systemu Windows 10 jakoś nie może się do niej przekonać...

Wiecie jaki jest szczyt desperacji? Ja nie, ale mam wrażenie, że Microsoft jest już bliski zwycięskiego zdobycia tego wierzchołka, przynajmniej jeśli chodzi o działania związane z popularyzacją swojej nowej przeglądarki. Mimo porzucenia kojarzącego się negatywnie Internet Explorera, mimo wprowadzenia zupełnie nowej nazwy i autentycznie nowej aplikacji, mimo wielu akcji udowadniających, że jest to przeglądarka lepsza od produktów konkurencji takich jak Chrome czy Firefox, użytkownicy Windows 10 jakoś nie mogą się do niej przekonać. Niemal 75 procent użytkowników tego systemu nie korzysta z Edge'a – i kropka.

Facebook zdaje się chce rozszerzyć swoje imperium o... sklep z grami komputerowymi. W tym celu imperium Zuckerberga nawiązało współpracę z twórcami Unity - jednego z najpopularniejszych silników do gier.

Najnowsza wersja Unity, oznaczona numerem 5,4 pozwoli automatycznie eksportować swoje produkcje do nowego sklepu Facebooka. W połączeniu z faktem, że silnik Unity jest darmowy, przez co większość gier niezależnych z niego korzysta, Facebook bardzo szybko może zbudować sobie całkiem niezłe portfolio, jeśli chodzi o liczbę oferowanych przez niego gier w swoim sklepie.

Mikroblogowy serwis społecznościowy Twitter od lat słynął z tego, że jego użytkownicy mogli w pełni cieszyć się wolnością słowa. W 2015 roku to się jednak zmienił - pod ogromnym naciskiem publicznym, administracja serwisu zaczęła blokować możliwość wypowiedzi najbardziej ekstremistycznym grupom. Przez ostatnie pół roku zawieszono 235 tysięcy takich kont.

A to z kolei oznacza, że od zeszłego roku z Twittera zniknęło 360 tysięcy kont, uznanych jako promujące terroryzm i inne ekstremistyczne i szkodliwe zachowania.

Nie ma tygodnia bez jakiejś mniejszej lub większej afery sądowej związanej z firmą Google. Tym razem akcja dzieje się na terenie Rosji, która ukarała Google’a twierdząc, że ten nadużywa dominującej pozycji Androida do promowania swojej wyszukiwarki.

Google musi zapłacić 6,75 miliona dolarów kary za „zmuszanie partnerów do wykorzystywania jego usług” i „blokowanie usług konkurencji”. Oskarżającym Google’a była firma Yandex, popularna w Rosji wyszukiwarka internetowa.

Microsoft wycofuje się z oferowania Skype’a na starszych systemach operacyjnych, w tym niektórych swoich własnych. Wiemy już kiedy komunikator na nich przestanie działać.

Microsoft przez ostatnie lata (sic!) przenosił infrastrukturę Skype’a z sieci p2p do chmury Azure. To oznacza, że już teraz tryb p2p działa na zasadzie emulacji, tylko po to, by starsze wersje aplikacji klienckich mogły w ogóle działać. Teraz już wiemy, że stara infrastruktura zostanie wyłączona na początku przyszłego roku.

Wygląda na to, że Google pozazdrościł Microsoftowi uniwersalnej platformy operacyjnej i zaczął pracować nad własną. Fuchsia, tak jak Windows 10, ma działać na komputerach, telefonach, tabletach i urządzeniach Internetu rzeczy.

System o nazwie tymczasowej Fuchsia ma być równie nowoczesny i elastyczny, co Windows 10 i ma zostać pokazany po raz pierwszy już w przyszłym roku. Na razie, oprócz wspomnianej wcześniej „uniwersalności”, nie wiemy o nim w zasadzie nic.