Według The Wall Street Journal, administracja Donalda Trumpa nalega na zaprzyjaźnione kraje, żeby zablokowały firmie z Shenzhen dostęp do swoich rynków. Dziennik wymienia trzy państwa, do których zwrócił się Waszyngton. Mniejsi partnerzy będą mogli liczyć na finansowe wsparcie w rozwoju sieci telekomunikacyjnych. Jeżeli powiedzą Huawei - "nie".

Amerykański dziennik wymienia na razie jedynie Niemcy, Włochy i Japonię w gronie państw poproszonych o pomoc w tzw. wojnie handlowej z Chinami. Warto wziąć pod uwagę, że są to państwa, w których zlokalizowano amerykańskie bazy wojskowe. Można przypuszczać, że podobną propozycję otrzymał lub wkrótce otrzyma również rząd w Warszawie. Pytamy o to polskie władze, na razie nie dostaliśmy odpowiedzi. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, komunikat administracji Trumpa miał trafić też do operatorów.

Nie tak dawne problemy Google okazały się być wynikiem ataku hakerskiego. Czy w przypadku firmy z Redmond mieliśmy do czynienia z podobną przyczyną kłopotów? Możliwe, że winne są pożary w Kalifornii.

Microsoft przyznał, że niektórzy użytkownicy od niedzieli wieczór mieli kłopot z usługami Azure i Office 365. Ten problem dotyczył osób, które logują się do usług Microsoftu stosując uwierzytelnianie wieloetapowe. Dotyczy to usług Azure Active Directory i Office 365. Jak podaje Microsoft, awaria dotyczy części Europy, Azji i Pacyfiku oraz Ameryki.

Meitu to chiński producent smartfonów nastawionych na jakość zdjęć z przedniego aparatu. O ile ich urządzenia nie podbiły do tej pory rynku, tak aplikacja, która upodabnia selfie do mangowej stylistyki jest hitem w Azji. Xiaomi zachowa markę Meitu, ale samodzielnie zajmie się kwestią hardware'u i dystrybucji.

Meitu ogłosiło, że Xiaomi przejęło dział firmy odpowiedzialny za produkcję smartfonów. Projektem, badaniami, wzornictwem, procesem produkcyjnym i dystrybucją wszystkich nowych modeli zajmie się Xiaomi, natomiast Meitu będzie dalej odpowiedzialne za rozwój oprogramowania aparatów. Urządzenia te w dalszym ciągu będą wychodziły pod marką Meitu, podobnie jak smartfony Pocophone.

Miały zrewolucjonizować rynek laptopów, ale tego nie zrobiły. Notebooki z procesorami ARM nie zaczęły dobrze, ale teraz wiele wskazuje na to, że będą miały jeszcze okazję się wykazać.

Microsoft, niejako przy okazji wypuszczenia nowej wersji Visual Studio 15.9, ogłosił, że programiści korzystający z tego narzędzia będą mogli tworzyć aplikacje ARM64. Tak stworzone programy pojawią się w Microsoft Store. Nie mniej ważne od możliwości tworzenia aplikacji zgodnych z ARM64, jest to, że programiści zyskali również możliwość ponownego kompilowania zarówno starszych programów Windows Universal (UWP), jak i starszych programów C++ Win32, aby mogły one działać natywnie na urządzeniach z procesorami ARM i systemem Windows.

O kłopotach z dostawami procesorów Intela było słychać już od dłuższego czasu. Jak podaje DigiTimes, wkrótce może dojść do sytuacji, w której producenci OEM (wytwórcy gotowych komputerów, laptopów etc.) nie będą mogli narzekać na brak CPU "niebieskich", za to ich kłopot z zakupem będą mieć osoby samodzielnie składające lub i upgrade'ujące swoje komputery.

Łączność 5G w laptopie? Na to jeszcze chwilę przyjdzie nam zaczekać. XMM 8160 nie ujrzy światła dziennego do drugiej połowy przyszłego roku, a produkty z tym modemem mają pojawić się dopiero na początku 2020. Oto co dziś wiemy o nowym urządzeniu.

Świat powoli wchodzi na kolejny etap komunikacji bezprzewodowej. Wkrótce wszystkie flagowe modele telefonów, a zaraz po nich także segmenty niższe otrzymają łączność 5G. Nie inaczej będzie w przypadku modemów, jakie możemy znaleźć w niektórych, głównie biznesowych, laptopach.

Artem Moskowsky to analityk bezpieczeństwa z Ukrainy, który specjalizuje się w wyszukiwaniu luk. Ta, którą znalazł na Steamie, umożliwiała zainstalowanie za darmo dowolnej gry. Valve już usunęło programistyczną wadę.

Moskowsky odkrył błąd przez przypadek, testując różne ustawienia narzędzia dostępnego dla programistów po zarejestrowaniu się jako deweloper na Steamie. Wystarczyła zmiana jednego parametru, aby stworzyć tysiące kluczy aktywacyjnych bez sprawdzania praw do danego tytułu. W ten sposób haker wygenerował m.in. 36 tysięcy kluczy aktywacyjnych do „Portalu 2”. Valve za odkrycie luki zapłaciło Moskowsky’emu 20 tysięcy dolarów.