Google Chrome jest ceniona ze względu na swoją szybkość i wydajność. Najnowszą wersję przeglądarki 13.0.782.215 możecie już pobrać z naszego serwera. Oto jakich nowości możecie się spodziewać. Najnowsza wersja Google Chrome zawiera nową wersję silnika JavaScript V8 oraz liczne optymalizacje, dzięki którym Google Chrome 13.0.782.215 działa jeszcze szybciej i jest wydajniejszy. Przeglądarka od Google, jest również menadżerem pobierania plików. Jak zawsze możemy też liczyć na sporą liczbę dostępnych wtyczek oraz rozszerzeń.

OCZ już robi pożytek z przejęcia firmy Indilinx i wprowadza do swojej oferty nowe dyski SSD z serii Vertex. Tym razem jest to model Vertex Plus wyposażony w kontroler Indilinx Arowana FTL z funkcją HyperQueuing . W przypadku tych dysków OCZ skupił się głównie na obniżaniu kosztów, stąd też Vertex Plus jest zgodny z interfejsem Serial ATA 3.0 Gbps i oferuje transfery maksymalnie rzędu 250 MB/s przy odczycie i 160 MB/s przy zapisie dla modelu oferującego pojemność 120 GB. W sprzedaży pojawi się również tańsza wersja o pojemności 60 GB, która pozwala na odczyt z prędkością 185 MB/s oraz zapis 90 MB/s. Teoretycznie szybszy dysk jest w stanie osiągnąć wydajność 4800 IOPS dla próbki 4 kB, co na tle 60 000 IPS zwykłego Vertexa 3 nie robi dużego wrażenia. OCZ udziale na Vertexa Plus trzyletniej gwarancji, a orientacyjna cena w sklepach wyniesie około 340 PLN za model 60 GB oraz 590 PLN za 120 GB. Szczegółowa specyfikacja poniżej.

Jeszcze przed końcem bieżącego roku, Intel planuje poważnie wzmocnić swoją i tak silną ofertę procesorów przeznaczonych dla komputerow przenośnych. Nowe układy co prawda nie zapewnią gigantycznych wzrostów wydajności, ale mają wejść w widełki cenowe modeli, które znajdą się pod nim, a które dostępne są dziś. Oznacza to, że już niebawem za te same pieniądze dostaniemy trochę szybsze układy. Intel planuje wprowadzenie na rynek procesora Core i5-2430M, pracującego z częstotliwością 2,4 GHz i wyposażonego w 3 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu. Układ ten wskoczy na szczebelek znajdujący się tuż ponad o 100 MHz wolniejszym modelem i5-2410M. Następny jest czterordzeniowy Core i7-2670QM, wyposażony w 6 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu i pracujący z częstotliwością 2,2 GHz. Ten model wskoczy nad Core i7-2630QM, o częstotliwości 2 GHz. Trzeci jest Core i7-2760QM, pracujący z częstotliwością 2,4 GHz i wyposażony w 6 MB pamięci L3. Układ ten przeznaczony będzie dla notebooków biznesowych i zapewni obsługę technologii VT-d, vPro oraz TXT. Nad nim znajdzie się Core i7-2860QM o częstotliwości 2,5 GHz i z 8 MB pamięci L3, a pod nim Core i7-2640QM (2,8 GHz) z 4 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu. Ostatni jest Core i7-2960XM Extreme Edition. Ten czterordzeniowy procesor pracuje z częstotliwością 2,7 GHz i wyposażony jest w 8 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu. Procesory Core i5-2430M i Core i7-2670QM w notebookach firmy ASUS, Dell i Fujitsu pojawić się mają w październiku. Kolejni producenci zapewne już przygotowują swoje konstrukcje z nowymi procesorami Intela.

W profilach serwisu społecznościowego Google+ zaczęły pojawiać się oznaczenia informujące, że tożsamość danego użytkownika została zweryfikowana pozytywnie. Na razie dotyczą one tylko publicznie znanych osób i takich, które zostały dodane przez dużą liczbę użytkowników. Przedstawicielka Google, Wen-Ai Yu powiedziała na Google+, że w przyszłości znaczniki będą dostępne dla większego grona użytkowników. Na razie ich głównym celem jest informowanie użytkowników o tym, że profil faktycznie należy do danego artysty, polityka lub innej znanej osoby, którą mogą chcieć dodać do swoich kręgów Google+. Na zweryfikowanych kontach obok imienia i nazwiska użytkownika umieszczone zostało oznaczenie, które informują, że jego tożsamość została zweryfikowana. Jest to mały szary znak prezentujący symbol tzw. haczyka, czy jak kto woli ptaszka. Google+ chce by jego użytkownicy podawali swoje prawdziwe imiona i nazwiska i w ten sposób stworzyli zaufane środowisko osób przedstawiających się przy użyciu swojej faktycznej tożsamości, a nie pseudonimów, jak w wielu sytuacjach znanych z Internetu. Uważa się, że podawanie swojego imienia i nazwiska było jedną z przyczyn, dzięki którym Facebook pokonał MySpace'a. Niedawno Google+ w dość drastyczny sposób usuwało konta użytkowników, którzy nie podporządkowali się tym zasadom. Spotkało się to z krytyką, a Google powiedziało, że będzie teraz powiadamiać takich użytkowników i dawać im szansę na zmianę danych. Niektórzy uważają jednak, że pseudonimy powinny być dopuszczane w sytuacjach, gdy niezbędne jest zachowanie czyjejś prywatności lub bezpieczeństwa. Serwis społecznościowy Google+ jest jeszcze w fazie beta. Aby zostać jego członkiem potrzebne jest zaproszenie. Mamy ich jeszcze trochę na zbyciu, więc jeśli jesteście zainteresowani, to zapraszamy! Kto pierwszy, ten lepszy!

Windows Media Center też zniknie? Windows 8, czyli kolejny system operacyjny firmy Microsoft może wprowadzić sporą zmianę, jeśli chodzi o obsługę multimediów, a konkretnie filmów. Ten nastawiony na tablety i inne komputery przenośne system może być całkowicie pozbawiony możliwości odtwarzania filmów z popularnych do dziś płyt DVD. Dlaczego i co na to wskazuje? Natywna obsługa odtwarzania filmów z DVD, w systemach Microsoftu jest już od jakiegoś czasu, ale komputery idą do przodu. Technologia idzie do przodu. My, użytkownicy, także zmieniamy się. Płyty, jak w poprzedniej dekadzie kasety magnetofonowe, coraz częściej określane są mianem nośników przestarzałych. Ich miejsce zastępują inne nośniki - pamięć flash oraz serwery, które udostępniają treści poprzez internet. Niecałe dwa tygodnie temu plotkę, uważaną za bezsensowną, rozgrzała firma Dolby Laboratories, która oficjalnie ogłosiła, że Microsoft nie wyraził zainteresowania zakupem licencji na jej technologie. Ma to oznaczać tyle, że bez konkretnych licencji Dolby, Windows 8 nie może natywnie obsługiwać odtwarzania filmów z płyt DVD. Microsoft od tamtego czasu konsekwentnie milczy, ale takie oświadczenie ze strony Dolby Laboratories wydaje się kończyć sprawę prawdziwości czegoś, co wcześniej uważane było za plotkę. Sprawa obsługi multimediów na tym jednak się nie kończy, bo w Microsofcie może dziać się coś jeszcze. Chiński serwis PCBeta twierdzi, że kompilacja Windowsa 8, oznaczona numerem 8064, w ogóle nie ma programu Windows Media Center. Ponadto z tej kompilacji znikł program DVD Maker. Zniknięcie DVD Makera pokrywałoby się z informacją o rezygnacji z obsługi filmów z DVD w Windowsie 8. Pozostaje jednak pytanie o program Windows Media Center. Dla zapewne niemałej części użytkowników Windowsa, jego brak może nawet pozostać niezauważony. Windows Media Center, podobnie jak obsługa DVD, także pojawiał się w plotkach na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mówi się już od dłuższego czasu o tym, że Microsoft nie chce dalej go rozwijać. Jego zniknięcie z kompilacji 8064 systemu Windows 8 może być uznane za choćby drobne potwierdzenie plotki. Co zatem kombinuje Microsoft? Osobiście uważam, że usunięcie obsługi DVD to wcale nie taki głupi krok. Nie oznacza on, że użytkownik Windowsa 8 nie odtworzy filmu z DVD. Nie odtworzy, jeśli nie użyje programu pochodzącego od innego producenta niż Microsoft. Skoro Windows 8 ma być nastawiony na tablety i nowoczesne komputery przenośne, to czy faktycznie potrzebuje obsługi filmów DVD w standardzie? Tablety napędów optycznych nie mają w ogóle. Małe, cienkie notebooki coraz rzadziej są w nie wyposażane. W netbookach "optyka" też nie istnieje od początku. Jeżeli używamy płatnego "kombajnu" multimedialnego, to dziś, w przypadku Windowsów, za licencje technologii Dolby Laboratories płacimy tak naprawdę dwukrotnie - z systemem i programem. Podobnie jest z programem Windows Media Center. To po prostu wielka aplikacja, zajmująca ogromną przestrzeń dyskową (w Windowsie 7 jest to co najmniej 0,5 GB). Wydaje mi się, że Microsoft nieźle kombinuje. Centrum domowej rozrywki, w wydaniu Microsoftu, ma stać się konsola (teraz Xbox 360). Odchudzony i przystosowany do pracy na tabletach Windows 8 potrzebuje czegoś zupełnie innego. Dla "tabletowego" interfejsu nowego Windowsa, Microsoft najprawdopodobniej przygotowuje specjalny interfejs programu Windows Media Player, wyświetlany na pełnym ekranie, jak w innych aplikacjach dla tabletów. To sprawiłoby, że Windows Media Center mógłby okazać się po prostu zbędny. Ostatecznie jednak sprawa programu Windows Media Center pozostaje otwarta. Nie można wykluczyć tego, że tylko ta jedna kompilacja Windowsa 8 go nie ma, a w następnych WMC powróci. To przecież jest możliwe. Sprawa obsługi filmów z DVD wydaje się być już przesądzona i zakończona oświadczeniem Dolby Laboratories.

Google udostępniło nowe narzędzie - Google Related. Dzięki nowej usłudze, internauci uzyskają szybki dostęp do treści powiązanych z aktualnie przeglądaną tematyką. Google Related działa, jako wtyczka, w przeglądarkach Internet Explorer oraz Google Chrome. Nowa funkcja wyszukuje w tle treści, które są powiązane z aktualnie oglądaną stroną. Google Related ma automatycznie dobierać pokrewną tematykę. Ponadto współpracuje z pozostałymi usługami giganta z Mountain View takimi jak np. serwis społecznościowy Google+. Wszelkie dodatkowe informacji na temat nowego narzędzia można znaleźć na stronie Google Related.

AMD oficjalnie wprowadziło dzisiaj do swojej oferty nowy procesor APU, trzyrdzeniowy układ oznaczony symbolem A6-3500 i taktowany zegarem 2,1 GHz (2,4 GHz w trybie Turbo). Nowy układ nie jest żadną tajemnicą, bo lista nowych APU wyciekła do sieci już jakiś czas temu, ale trzeba przyznać, że A6-3500 zapowiada się na bardzo konkurencyjny model. Użytkownik poza trzema rdzeniami CPU ma do dyspozycji układ graficzny Radeon HD 6530D taktowany zegarem 444 MHz i posiadający 320 procesorów strumieniowych, który powinien zapewnić zadowalającą wydajność 3D bez konieczności zakupu dodatkowej karty graficznej. Nowy układ będzie kosztował 89 USD (przy zakupie 1000 sztuk, cena jednostkowa w sklepach to 95 USD) i charakteryzuje się TDP na poziomie 65W. Trzy rdzenie oznacza, że do dyspozycji mamy 3 MB pamięci cache L2, a ponadto również kontroler pamięci DDR3-1866 MHz. Przy okazji AMD podało informację, że do tej pory na rynek trafiło 12 milionów układów APU, zarówno z serii E jak i A. Nieco w cieniu debiutu A6-3500 do sklepów trafił również pierwszy Athlon II X4 przeznaczony na podstawką FM1, czyli przygotowaną specjalnie dla procesorów APU z chipsetami A75/55. Model oznaczony numerem 631 posiada cztery rdzenie o zbliżonej architekturze do APU, ale pozbawiony został układu graficznego.Taktowany jest standardowo zegarem 2,6 GHz i charakteryzuje się TDP na poziomie 100W. Jego cena została ustalona na dosyć konkurencyjnym poziomie 79 USD (przy zakupie 1000 sztuk). Trzeba jednak mieć na uwadze, że Athlon II X4 631 wymaga kupna dodatkowej karty graficznej i sprawia, że wyjścia wideo zamontowane na płytach głównych z podstawką FM1 stają się bezużyteczne. Prawdę mówiąc postępowanie AMD jest dla mnie nieco niezrozumiałe, ale może firma widzi w nim jakiś głębszy sens.

Podczas gdy właśnie debiutuje Firefox 6, Mozilla zapowiedziała już kolejną wersję ich flagowego produktu. Nowy cykl wydawniczy firmy zdążył już w dużym stopniu podzielić użytkowników najbardziej popularnej przeglądarki internetowej w Polsce. Wypuszczanie coraz to nowych wersji w tak krótkim czasie dla wielu wydaje się błędem biorąc pod uwagę jak niewielkie zmiany dzielą coraz to kolejne edycje przeglądarki. Firefox 7 ma udowodnić, że wprowadzane zmiany nie są jedynie drobnymi poprawkami, a cały zespół Mozilli pracuję w pocie czoła w celu udoskonalenia swego produktu. Jak możemy przeczytać na blogu Nicholasa Nethercote’a - jednego z programistów - Firefox okraszony numerkiem 7 ma zużywać ok 30 procent mniej pamięci RAM niż poprzednik. Wszystko dzięki zastosowaniu projektu o nazwie MemShrink, którego zadaniem jest skuteczne zniwelowanie zapychania wolnej pamięci. Dodatkowo przeglądarka ma się żwawiej otwierać, szybciej reagować na polecenia, zapewnić ciągłą synchronizację zakładek oraz o wiele skuteczniejsze renderowanie czcionek. Premiera przeglądarki Firefox 7 wyznaczona została na koniec września tego roku.